środa, 20 lipca 2016

Dlaczego i za co uwielbiam koty?

Ten post piszę również dla siebie,pragnę sama sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Od dziecka wychowywałam się z kotami. W wieku 5 lat przeprowadziłam się i niestety nie mogłam mieć własnego kotka u siebie w domu. Zatem po prośbach i błaganiach mój tata zdecydował się wraz z babcią przygarnąć dla małej Eli Tygryska. Kociak szybko stał się oczkiem w głowie zarówno u mnie jak i mojego taty, który od zawsze uwielbiał zwierzaki. Jednak tata twierdził,że na pewno jak dorosnę to kotki już nie będą mnie interesować tylko inne rzeczy. Ja jako mały uparciuch stanowczo dałam mu znać,że jest w błędzie.


Gdy miałam 11 lat odbyłam kolejną przeprowadzkę tym razem mama obiecała,że będziemy mieć w końcu swojego upragnionego kotka w domu. [Mama też zawsze lubiła koty,kotoholizm mam we krwi]. Gdy się przeprowadziłyśmy szybko przybłąkała się do nas ruda kotka. Za jakiś czas urodziła cztery prześliczne kociątka. Były 2 koteczki i 2 kocurki. Kotki wszystkie traktowałam tak samo,nie miałam ulubieńca. Mama zgodziła się,żeby któryś z kocurków został u nas. Filemonek (cały rudy) szybko znalazł właścicielkę, koteczki również, więc został tylko Fifuś.
Nie potrafię opisać tego jak los dokonał doskonałego wyboru. Fifi jest z nami już 10 lat. We wszystkich gorszych i lepszych chwilach był ze mną. Czuję z nim niesamowitą więź. Po prostu jest uwielbiany zarówno przeze mnie jak i przez mamę. Mogę z powodzeniem powiedzieć,że mamy świra na jego punkcie. Jest jak członek rodziny. Uważam,że jest to kot niezwykły. Niektórzy ludzie wyobrażają sobie kota jako 'śpi caly dzień,karmisz go a on i tak ma cię gdzieś'. Tak, takie też istnieją,wiem o tym doskonale.Zwierzaki jak ludzie- każdy inny i każdy ma swój charakter. Na pewno nie jest tak z moim Fifkiem. Jak wracam z zakupów, już na schodach słyszę miałki jeden za drugim. Później wskakuje na łóżko i czeka aż pokażę mu co dzisiaj kupiłam. Oczywiście od razu poznaje co jest dla niego hehe. A gdy się ociągam i nie zrobię tego od razu to będzie siedział i krzyczał, aż przyjdę rozpakować torby. Nie znoszę tego dźwięku jak on czyści sobie pazury, zawsze mówię żeby przestał obgryzać paznokcie.On doskonale o tym wie,że wkurzam się jak on to robi i chętnie to wykorzystuje jak nie zwracam na niego uwagi. Np. siedzi i miauczy pod drzwiami,chce wyjść a ja jestem czymś zajęta i lekceważę go, wtedy zawsze zaczyna 'korować' paznokcie. Kolejna sytuacja to mama poszła na taras ja za chwilę idę do niej, nie minie pół minuty już Fifek przychodzi za nami i nie ważne czy śpi czy je, wtedy zawsze mówię że nasz 'ogon' już idzie. Jego pańcie nie mogą być same,on musi towarzyszyć we wszystkim. Oczywiście oprócz odkurzania. Uwielbiam go również za charakter delikatny,nie nachalny, z dystansem ,ale nie są to jakieś ciepłe kluchy,nikt mu nie będzie w kasze dmuchać. Wieczorem oczywiście musi ze mną spać,ale dopiero jak przysypiam to wtedy przychodzi. Nie ma takiego czegoś,że on położy się na wierzchu na kołdrze. Mus jest nakryć go do pasa, a głowa ma być na poduszce. On tez chce spać jak człowiek. I chrapać jak człowiek. I rozpychać się jak człowiek.


Wracając do tematu. Za co i dlaczego lubię koty?
1.Są piękne, cieszą moje oczy.
 Mogłabym wpatrywać się w nie godzinami. Ich gracja i wdzięk jest nie do opisania. Po prostu nieskazitelne i perfekcyjne w każdym ruchu.
2. Mruczą.
 Kocham zasypiać,gdy towarzyszy mi ten dźwięk. Czuję się wręcz jak w raju. A po ciężkim dniu jest to ukojenie dla moich zmysłów. Żartuję nawet mówiąc,że to moja ulubiona kołysanka.
3. Mają miękkie i ładnie pachnące futerko.
 Każdy kto kiedykolwiek miał domowego kota, zapewne wie jak cudownie pachnie jego sierść.
4. Poprawią humor, łagodzą stres i uspokajają.
To fakty udowodnione naukowo. Zapewne każdy właściciel wie jak w trudnych sytuacjach działa 'kocie ukojenie'.
5. Są prześmieszne.
 Oglądaliście kiedyś 'funny cats' na YouTubie? No właśnie, wszystko jasne. A ile jest takich sytuacji na co dzień. Kabaret za darmoszke.
6. Indywidualiści.
 Mówią,że koty chodzą własnymi drogami. To po części prawda. Mówią też, że koty są fałszywe. To też po części prawda. Wszystko właściwie zależy tylko od kota. Lubię w nich to,że trzeba się napracować żeby zyskać kocie zaufanie. Nie ma nic za darmo. A gdy zyskasz kocią miłość, wtedy dopiero możesz poczuć, że prawdziwy zaszczyt cię kopnął.
7. Inteligentne i bystre.
 Wystarczy poobserwować jak kot szuka wyjścia z danej sytuacji. Potrafi to być naprawdę zabawne,ale też i mądre!
8. Dają ci oddychać.
Naprawdę lubię to,że kot nie wisi nade mną, daje mi trochę swobody i nie przychodzi na każde moje zawołanie.
9. Są podobne do mnie.
10. Potrafią strzelać fochy.
Spotkaliście się kiedyś z czymś takim,że kot na was strzelił focha? Ja się spotkałam. Niejednokrotnie. Ciekawe doświadczenie.
11. Są towarzyskie.
Kot przywiązany do opiekuna będzie chciał mu we wszystkim towarzyszyć. Tak to jest miłe,ale bywa też męczące. Tak czy owak mi tam się to akurat podoba.
12. Mają cię gdzieś.
Dokładnie. Na pewno nie są wylewne w uczuciach. (Oczywiście zdarzają się wyjątki). Ja też nie jestem wylewna,więc wszystko gra.

Nie twierdzę,że lubię wszystkie koty bo zdarzają się jak najbardziej wyjątki. Nie ma dwóch takich samych ludzi i również nie ma dwóch takich samych kotów.
Dzisiaj mam 21 lat i moja pasja do kotów się nie zmieniła.


Moje cudowne oczka ;

niedziela, 1 marca 2015

Spring time!

Wczoraj wzięło mnie już na wiosenne autoportrety. Miałam mega wene. Jedyną przeszkodą był pilot do aparatu,który wciąż działał za 10 kliknięciem. Potem już było lepiej 'rozruszał się' :D Na razie pokażę 2 według mnie najlepsze w koku :)

wtorek, 10 lutego 2015

Colorfully.

~ Dzisiaj przedstawiam Wam sesje odkopaną jeszcze z 2013r. Modelką znów była moja koleżanka Kinga. Współpracuje się z nią najlepiej na świecie. Zdolna do poświęceń i kreatywna. Na dodatek chodzimy do jednej szkoły i klasy,więc możemy spokojnie obgadać każdą sesje. Kinga znalazła w domu sukienkę, która idealnie będzie się nadawać do tej sesji. Tylko stwierdziła,że trzeba ją skrócić. Po obejrzeniu zdjęć z przymiarki bez wahania się zgodziłam. Sukienka idealnie pasowała do jesiennej sesji i miała piękne tiulowe rękawy. Zatem Kinga poprosiła mamę o zwężenie,a mama jak ciachnęła to miałam modelke z gołym tyłkiem prawie :D Nie no żartuje... Było okej dopóki nie musiała podnosić rąk :D Wizaż wykonała nasza koleżanka z klasy. Zostałyśmy specjalnie po lekcjach i szykowałyśmy się do zdjęć na szkolnym holu. Oczywiście bez komentarzy się nie obyło,ale mniejsza o to :D Przy obróbce tym razem postawiłam na kolory!



Mój faworyt <3


Teraz czas na backstage,czyli zdjęcia kompletnie bez obróbki.



Zapraszam również na filmik z sesji wykonany przez Monikę! 


sobota, 7 lutego 2015

Winter is coming.

Zimowe z ostatnich dni.



"Od wczoraj znowu śnieg mi zasypuje
wszystkie marzenia, papiery i miasto,
skręcone sznurkiem nerwów. Następuje
zima na wszystko."




sobota, 24 sierpnia 2013

Sandra.

Jestem po sesji z Sandrą - kolejną osobą,którą poznałam przez stronę maxmodels. Długo nie mogłyśmy się zgrać zawsze któraś z nas za późno pisała. Gdy ją zobaczyłam oniemiałam idealnie przygotowała się do sesji świetny strój i idealny makijaż. Sandra od samego początku mnie zagadywała co bardzo miło wspominam, ponieważ ja jestem dosyć nieśmiała,ale w końcu się rozkręciłam początki zawsze najgorsze :D Na sesję wybrałam po raz kolejny Park Kultury i Wypoczynku, gdzie jest mnóstwo miejsc do zdjęć. Sesja przebiegła w bardzo miłej i sympatycznej atmosferze.Sandra jak na same początki w modelingu radzi sobie naprawdę świetnie. Z takimi ludźmi jak Ona pracować to sama przyjemność. Z sesji wyszły głównie portrety-czyli to co najbardziej lubię :)

modelka : Sandra R. 
foto : ja 

 Moje ulubione <3

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

sobota, 10 sierpnia 2013

Balbina.

Pokażę Wam dzisiaj moją najlepszą kocią modelkę czyli Balbinkę :) Uwielbia pozować do zdjęć chociaż teraz mam wrażenie, że przechodzi mały kryzys :D


* * *